“Chcę być najlepszym zawodnikiem” – pierwszy wywiad z Marcelem Kowolikiem

Na początku listopada formację młodzieżową Eltrox Włókniarza Częstochowa wzmocnił pochodzący z Rudy Śląskiej – Marcel Kowolik. Rodzina naszego nowego zawodnika od wielu lat związana jest z “czarnym sportem”. W przeszłości w barwach Włókniarza startował wujek Marcela – Sebastian Kowolik. Z kolei Szymon Kowolik (ojciec Marcela), w 2004 roku jako zawodnik Kolejarza Opole na torze w Częstochowie zdał swoją licencję.

Sam Marcel karierę rozpoczął od startów na miniżużlu w Rybkach Rybnik. Od początku sezonu 2021 trenował już w naszym klubie pod bacznym okiem swojego ojca i trenera Sławomira Drabika.

Poniżej prezentujemy pierwszy wywiad Marcela w barwach Włókniarza Częstochowa:

Marcel, przede wszystkim witaj we Włókniarzu! Powiedz, jak się czujesz w naszym klubie?

Witam wszystkich kibiców Włókniarza! W Częstochowie czuję się bardzo fajnie i zostałem miło przyjęty przez zarząd, trenerów, mechanika i chłopaków, z którymi wspólnie trenuję.

Jak rozpoczęła się twoja przygoda z żużlem i kto jest twoim największym idolem?

Moja przygoda z “czarnym sportem” rozpoczęła się w 2019 roku. Wujek zabrał mnie na trening Rybek Rybnik do trenera Antoniego Skupienia i tak zakochałem się w tej dyscyplinie. Natomiast idoli mam wielu, mimo wszystko najchętniej podpatruję technikę jazdy Bartka Zmarzlika.

Masz jakieś inne pasje, którym poświęcasz czas, nie licząc oczywiście żużla?

Lubię jeździć na crossie, rowerze oraz deskorolce, jeśli mam więcej wolnego czasu. Z kolei, gdy harmonogram zajęć jest napięty, lubię łowić ryby.

Pochodzisz z “żużlowej” rodziny. Twój wujek przez jeden sezon startował w Częstochowie, rozmawialiście ze sobą na ten temat?

Oczywiście. Wujek opowiadał, że bardzo dobrze wspomina czas w Częstochowie. Wspominał, że jako junior mógł się uczyć od mojego obecnego trenera – Sławka Drabika.

Swoją karierę rozpocząłeś na miniżużlu. Jest to dla ciebie ułatwienie w kontekście startów na motocyklach o większej pojemności?

Na pewno jest to duże ułatwienie, aczkolwiek trener musi teraz w mojej technice kilka elementów poprawić, ponieważ na miniżużlu zupełnie inaczej wykonuje się na przykład starty.

Udało ci się już poznać kolegów z drużyny? Chyba doskonale znasz się z Szymonem Ludwiczakiem.

Z Szymkiem znam się bardzo dobrze. Z Kacprem Halkiewiczem też się już trochę znamy, ale i z innymi chłopakami znajduję wspólny język.

Miałeś już okazję trenować na częstochowskim torze, jakie są twoje wrażenia?

Tor jest mega! Naprawdę uwielbiam na nim jeździć.

Pozostając przy treningach, muszę cię zapytać, jak wygląda współpraca ze Sławomirem Drabikiem, jest surowym szkoleniowcem?

Trener Sławek nie jest surowy. Ma luźne podejście do młodzieży, ale zarazem jest wymagający i ma zawsze wiele cennych rad i uwag. Myślę, że mój rozwój jest w dobrych rękach.

Jakie cele stawiasz przed sobą w nadchodzącym sezonie?

Cele zawsze stawiam sobie jak najwyższe. Chcę być najlepszym zawodnikiem, dlatego już od połowy listopada rozpocząłem przygotowania do sezonu 2022.

Ostatnie pytanie. Wiadomo, że jesteś młodym zawodnikiem, jak udaje ci się połączyć obowiązki szkolne z treningami?

Łączenie obowiązków szkolnych ze sportem żużlowym wychodzi mi w miarę dobrze. Pasek na koniec roku mi nie grozi! (śmiech).