RETRO SPEEDWAY ’95: Włókniarz Częstochowa vs Motor Lublin (FOTO)

26 lat temu ekipy Włókniarza Częstochowa oraz Motoru Lublin miały zbliżone cele. W ówczesnej pierwszej lidze obydwa zespoły walczyły o utrzymanie. Koziołkom zapału starczyło jednak wyłącznie na pierwszą część sezonu, w końcówce lublinianie startowali już bowiem w mocno okrojonym składzie i przegrywali mecz za meczem. Nie inaczej było 27 sierpnia 1995 r. w Częstochowie.

Pod Jasną Górę zespół Motoru zameldował się bez dwójki swoich najskuteczniejszych zawodników: Leigh Adamsa oraz Marka Kępy. W wyjściowym zestawieniu zabrakło również Roberta Juchy, który zazwyczaj nieźle sobie radził na owalu przy ul. Olsztyńskiej. Już przed meczem wiadomo było więc, że jego zdecydowanym faworytem będą gospodarze.

Przebieg spotkania był jednostronny. Włókniarze wyprowadzali cios za ciosem – pierwsze dziesięć wyścigów wygrali podwójnie i na tablicy wyników pojawił się wówczas rezultat 50:10. W kolejnych gonitwach w ekipie Motoru nastąpił lekki zryw, ale ostatecznie goście tylko trzy razy przywieźli za swoimi plecami kogoś w biało-zielonych barwach. Ostatecznie częstochowianie wygrali aż 72:18 i było to jedno z najwyższych zwycięstw osiągniętych w najwyższej klasie rozgrywkowej w historii klubu. Niemoc lublinian dobitnie podkreślił także tytuł pomeczowej relacji w jednej z częstochowskich gazet, który brzmiał: „Zatarty Motor”.

Warto wspomnieć, że spośród Lwów aż czterech jeźdźców sięgnęło w omawianym meczu po komplety bądź płatne komplety punktów. Bez porażki z rywalem rywalizację zakończyli: Joe Screen, Sebastian Ułamek, Janusz Stachyra oraz Piotr Kociemba.

Zwycięstwo z Motorem, a także fakt porażki w tej samej kolejce Wybrzeża Gdańsk na własnym torze z bydgoską Polonią sprawił, że częstochowianie byli już pewni utrzymania w pierwszej lidze. Ostatecznie sezon ‘95 Włókniarz zakończył na ósmej pozycji, z kolei lubelska drużyna z hukiem spadła do drugiej ligi i na ponad dwie dekady zakotwiczyła w niższej klasie rozgrywkowej. Do ekstraligi Motor wrócił dopiero w 2019 r.

Rafał Piotrowski