Nicolai Klindt: To nie był mój dzień

Niedzielne popołudnie w Krośnie nie należało do udanych dla Nicolai’a Klindta. Duńczyk miał sporo problemów, musiał ratować się m.in. przed dotknięciem taśmy czy też po błędzie Huberta Łęgowika chwila dekoncentracji kosztowała go utratę zwycięstwa. Ostatecznie Nicolai zapisał przy swoim nazwisku sześć punktów z bonusem.

Eko-Dir Włókniarz rozpoczął spotkanie w Krośnie dosyć udanie. Podwójne zwycięstwo na początek, później remis w biegu młodzieżowym. Kibice widzieli szansę na powiększenie przewagi w trzecim starcie, lecz gospodarze odrobili cztery punkty i doprowadzili do remisu 9:9 – W Krośnie startowałem pierwszy raz, ale ten fakt na pewno nie jest dla mnie żadnym usprawiedliwieniem. Szkoda pierwszego biegu, w którym o mało nie dotknąłem taśmy. Walczyłem, ale ostatecznie przyjechałem ostatni (po biegu Nicolai otrzymał ostrzeżenie za utrudnianie startu dop. red.). Szybka korekta, zmiany sprzętowe i w kolejnych biegach udało się pojechać znacznie lepiej – przyznał Duńczyk po wygranym meczu.

Po trzynastu biegach na tablicy wyników był wynik 34:44. Pierwszy bieg nominowany nasza para Klindt – Hubert Łęgowik miała szansę rozstrzygnąć go podwójnie na swoja korzyść. Niestety, nie udało się, bowiem błąd Łęgowika i poniekąd także Klindta wykorzystał Tomasz Chrzanowski – W biegu z Hubertem starałem się jechać parą. W pewnym momencie Hubert jednak stracił panowanie nad motocyklem. Ja zaś nieco się zdekoncentrowałem i spadłem z pierwszego miejsca na drugie. Szkoda, że nie udało nam się dowieźć pięciu punktów – dodaje żużlowiec.

Nawierzchnia krośnieńskiego toru pozostawiała wiele do życzenia. Nie obyło się bez negatywnych komentarzy zawodników na ten temat – To nie był mój dzień. Powiem szczerze, że nie jechałem jeszcze na tak złym i ciężkim torze. Nie mogę oczywiście powiedzieć, że był on niebezpieczny, ponieważ był taki sam dla wszystkich. Kilkukrotnie było jednak widać, że nie jest on w dobrej kondycji. Dowodem jest choćby wspominany przeze mnie bieg z Hubertem.


Dorobek punktowy byłego Indywidualnego Mistrza Europy Juniorów mógłby być bardziej okazały, gdyby nie wykluczenie w jednym z biegów. Ponadto Duńczyk ujrzał od sędziego za to przewinienie żółtą kartkę, ponieważ ten dwukrotnie upomniał go za utrudnianie momentu startowego – Miałem problem ze sprzętem i robiłem co w swojej mocy, aby nie wystartować szybciej niż taśma pójdzie w górę. Nie powinienem był za to dostać jednak ostrzeżenia. Druga tego typu sytuacja, po prostu wystartowałem najlepiej, miałem bardzo dobry refleks. Czy to była moja wina? Nie. Tak jak powiedziałem, nie rozumiem tego wykluczenia – kończy reprezentant kraju Hamleta.