Rafał Trojanowski kapitanem!
Miło nam poinformować, że dobiegły końca negocjacje z pierwszym polskim seniorem w kadrze naszego zespołu. Został nim Rafał Trojanowski, piąty krajowy jeździec Nice PLŻ ubiegłego sezonu. W tej klasyfikacji przed Rafałem pojawiły się tylko nazwiska tak renomowanych marek jak Rune Holta, Damian Baliński, Sebastian Ułamek oraz Szymon Wożniak. Większość wyżej wymienionych przymierzana jest do składów zespołów ekstraligowych, tak więc tym bardziej transfer naszego nowego zawodnika należy postrzegać w ramach sukcesu Włókniarza.
Po namowach ze strony zarzadu oraz naszego strategicznego partnera firmy KiM Group, Trojanowski postanowił zaufać Włókniarzowi i parafował dziś list intencyjny, na podstawie którego zawarta zostanie dwuletnia umowa.
– Z Rafałem mieliśmy okazję przez trzy lata współpracować w poprzednim klubie, gdzie był on kapitanem Wandy Kraków. Mogę przyznać, że jest to zawodnik bardzo doświadczony i niezwykle profesjonalnie podchodzący do swoich startów. Dlatego wspólnie z zarządem oraz trenerem postanowiliśmy, iż funkcję kapitana drużyny w sezonie 2016 będzie sprawować on również w naszej drużynie – informuje menedżer Włókniarza, Michał Finfa.
Rafał Trojanowski ma za sobą niezwykle udany sezon. Był wszak krajowym liderem krakowskiej Wandy. Logicznie więc myśląc, po zakończeniu rozgrywek nie mógł narzekać na brak ofert. Mimo wszystko sympatyczny „Trojan” nie przystał na propozycje żadnej z pierwszoligowych drużyn i ostatecznie wybrał starty w drugoligowym Włókniarzu. Dlaczego zdecydował się na taki właśnie krok?
– Nie ukrywam, że głównym sprawcą mojego przyjścia do Częstochowy jest mój sponsor, czyli Krzysztof Gaweł z firm KiM Group i GoNet CRM. Wkład w to miał też obecny menedżer Włókniarza, Michał Finfa, z którym współpracowałem w zeszłym roku. To zadecydowało o tym, że po niezłym sezonie w Nice PLŻ postanowiłem przejść do niższej ligi. Na wybór Włókniarza nie miały wpływu wyłącznie powody finansowe, ale przede wszystkim te dwie wspomniane przeze mnie osoby. Uważam, że obecnie Włókniarz to fajny, profesjonalnie prowadzony klub i byłoby super uczestniczyć w odbudowie tak wielkiej marki. Byłem na Arenie Częstochowa podczas wrześniowych meczów rundy Play-Off Sparty Wrocław właśnie z Krzysztofem i bardzo duże wrażenie na nas zrobili kibice „biało-zielonych”. Atmosfera na trybunach była po prostu fantastyczna i wtedy to właśnie w naszych głowach zrodził się ten pomysł. Poznałem wówczas także zarząd Włókniarza i jestem przekonany, że są to odpowiednie osoby na tych stanowiskach. Wierzę, że nasza współpraca będzie układała się bardzo owocnie – wyjaśnia nowy kapitan „Lwów”.
Podpisany dziś list intencyjny zobowiązuje zainteresowane strony do parafowania w drugiej połowie grudnia 2-letniego kontraktu. Czas trwania tej umowy wskazuje na to, że Rafał Trojanowski jak najszybciej chciałby z Włókniarzem awansować do wyższej klasy rozgrywkowej.
– Kiedy rozpoczęliśmy rozmowy, powiedziałem, że mogę przyjść do niższej ligi, ale tylko w przypadku, kiedy drużyna Włókniarza będzie miała realne szanse na awans do pierwszej ligi. Zdaję sobie sprawę, że awans nigdy nie jest pewny, nawet jeśli zespół na papierze wydaje się bardzo mocny. Uważam jednak, że zarys kadry naszego zespołu na sezon 2016 jest ciekawy i rokujący na przyszłość – kontynuuje nowy nabytek Włókniarza.
Coraz częściej w mediach pojawiają się głosy, że wobec problemów wielu zespołów, w przyszłym sezonie w naszym kraju funkcjonować będą wyłącznie dwie klasy rozgrywkowe: Ekstraliga i pierwsza liga. W kadrze Włókniarza oprócz Trojanowskiego znajdują się obecnie także: Nicolai Klindt, Jacob Thorssell oraz grupa częstochowskich juniorów. Czy ten zarys składu zdaniem kapitana „biało-zielonych” sprawdziłby się na pierwszoligowych torach?
– Myślę, że tak. Mamy już dwóch obcokrajowców oraz bardzo dobrych juniorów, którzy spokojnie powinni dać sobie radę w pierwszej lidze. Nasz skład zresztą nie jest jeszcze zamknięty i na pewno będą jeszcze jakieś ruchy transferowe. Myślę, że nie mielibyśmy problemów w Nice PLŻ. Nie sądzę, że bilibyśmy się o awans, bo bardzo mocna jest przecież drużyna z Grudziądza. Mimo wszystko uważam jednak, że nawet w pierwszej lidze byłoby nas stać na sprawienie niejednej niespodzianki i zajęcie miejsca w środku tabeli – zauważa wychowanek rzeszowskiej Stali.
Częstochowianie oprócz budowy składu na nowy sezon, bacznie przyglądają się także poczynaniom swoich potencjalnych rywali.
– Przy okazji tego transferu pragniemy poinformować wszystkich kibiców, że z uwagą i spokojem śledzimy ostatnie doniesienia dotyczące zbliżającego się procesu licencyjnego oraz systemu rozgrywek na sezon 2016. Trzech zakontraktowanych przez nas zawodników oraz posiadane przez nas zaplecze kadry juniorów, z nadzieją pozwala patrzeć na starty naszej drużyny w rozgrywkach drugiej ligi. Jednocześnie w przypadku gdyby po procesie licencyjnym sytuacja w paru polskich klubach wymknęła się spod kontroli, będziemy gotowi do równorzędnej walki z zespołami na pierwszoligowym froncie – zakończył Michał Finfa.