Przebudzenie “Lwów” i dobre ściganie na początek sezonu ligowego
Częstochowianie w końcu mogą odetchnąć z ulgą. Po dwóch porażkach, tym razem wykorzystali atut własnego toru i pokonali drużynę KSM-u Krosno. Nic więc dziwnego, że na twarzach zawodników pojawił się symboliczny uśmiech.
Po raz ostatni częstochowski Włókniarz z krośnieńskimi “Wilkami” przy ul. Olsztyńskiej rywalizował 18 kwietnia 1999 roku. Wówczas to “biało-zieloni” rozgromili rywala 69:21, a komplety punktów przy swoich nazwiskach notowali: Mariusz Staszewski i Artur Pietrzyk (obaj 14+1) oraz Rafał Osumek (12+3). 12+2 dorzucił Sławek Drabik. W niedzielne popołudnie prym wiedli wychowankowie – Artur Czaja (10+2), Sebastian Ułamek (11+2) i Hubert Łęgowik (12). Całe trio zdobyło w sumie 33 punkty. Dorzucając do tego 26 “oczek” zdobyte przez: Tomasa H. Jonassona, Rafała Trojanowskiego, Daniela Jeleniewskiego i Oskara Polisa, także mamy całkiem ciekawy rezultat – 59:31. Po dwóch, wysokich porażkach w Pile i w Gdańsku, takie spotkanie jak to z “Wilkami” było dobrym momentem, aby podbudować morale w drużynie – O tym, czy nastąpiło przełamanie przekonamy się w niedzielę w Bydgoszczy. Tak jak Dawid (Cysarz, kierownik drużyny KSM-u Krosno) wspomniał, Włókniarz jest wymieniany jako jeden z pretendentów do tego, żeby być na górze tabeli i dlatego ten mecz będzie dla nas bardzo ważny i musimy zrobić wszystko, aby się do niego przygotować tak, by z Bydgoszczy wywieźć dwa punkty. Dziś dwa ligowe punkty to taki dobry moment, by nieco nasi zawodnicy odetchnęli z ulgą, że wreszcie przy ich nazwiskach pojawiały się trójki czy dwójki, a nie tak jak do tej pory, te gorsze rezultaty. Oto właśnie nam chodziło. Tor także był dzisiaj sprzyjający do walki, więc kibice mogli po tej długiej przerwie od ligowego ścigania poczuć fajny speedway – powiedział po meczu menadżer “Lwów” – Michał Finfa.
W drużynie gości prym wiódł Mirosław Jabłoński. “Jabol” przez trzy sezony reprezentował barwy częstochowskiego Włókniarza, więc on te ścieżki przy ul. Olsztyńskiej wydawać by się mogło, zna bardzo dobrze. Nic bardziej mylnego – Taki tor przygotowany pamiętam ostatnio w 2011 roku jak jechałem baraże ze Startem Gniezno i był wówczas taki sam, a później przez trzy lata nie doświadczyliśmy ani razu takiego toru, więc trochę żal, że te trzy lata tak szybko przeleciały (śmiech) – przyznał po meczu bohater jednego z, o ile nie najbardziej ładnego pojedynku w niedzielne popołudnie. Młodszy z braci Jabłońskich przez cały czas trwania wyścigu tasował się z Tomasem H. Jonassonem i wyszedł zwycięsko z tego pojedynku – Ostatni bieg to była kwintesencja speedwaya. Podziękowaliśmy sobie z Tomasem Jonassonem, bo oto w żużlu chodzi, a częstochowski tor kocham w tym wydaniu. Przygotowany tor do walki to jest najlepsze co może być. Te zawody mogłyby być pokazywane co niedziela w telewizji i każdy kto nie lubi żużla, zakochałby się w nim.
Nasz niedzielny rywal dysponował dosyć wyrównaną i nieobliczalną kadrą. O ile nazwiska Rempała, Koza czy Malitowski to nie są anonimowi zawodnicy, o tyle zapewne wielu było ciekaw tego, co zaprezentuje przy ul. Olsztyńskiej podopieczny Grigorija Łaguty – Siergiej Łogaczow. Rosjanin zdobył co prawda dwa punkty, lecz w jednym z biegów zaliczył upadek na podwójnym prowadzeniu “Wilków”. Mimo nienajlepszego wyniku, jego ofensywna jazda jak najbardziej mogła się podobać – Tutaj testowaliśmy m.in. Siergieja Łogaczowa, który pokazał się z dobrej strony. Szkoda jego upadku na prowadzeniu. Na pewno jego wynik jest dość słaby, ale na pewno dostanie kolejną szansę i teraz przygotowujemy się na mecz z Łodzią, który mamy w przyszłą niedzielę – przyznał Dawid Cysarz, kierownik drużyny z Krosna.
Dlaczego goście nie decydowali się na rezerwy taktyczne, by wyjechać z Częstochowy z nieco lepszym rezultatem niż 31 punktów? – Myślę, że z rezerwami taktycznymi ten wynik byłby lepszy, ale takie były założenia z góry, żeby ten mecz pokazał nam na których zawodników możemy liczyć w kolejnej części sezonu. Dla nas najważniejsze są przede wszystkim mecze u siebie – dodał Cysarz.
Po trzech rozegranych kolejkach, w indywidualnych statystykach w teamie spod znaku Lwa prym wiedzie Sebastian Ułamek, który legitymuje się średnią biegopunktową 2,000. Tuż za jego plecami znajduje się Hubert Łęgowik, który w bardzo dobrym stylu wraca po kontuzji i udowadnia, że nie rzuca słów na wiatr – Mówiłem, że chcę być najlepszym juniorem w Nice Polskiej Lidze Żużlowej i będę się tego trzymał. Chcę ten cel zrealizować! Czuję głód jazdy. Drużyna po porażce w Pile była nieco przybita, a ja wchodzę na świeżo. Nic mi tam zaległego w głowie nie siedzi i nie pozostaje nic innego jak wygrywać wyścigi i mam nadzieję, że dojadę tak do końca sezonu.
Teraz przed częstochowianami wyjazd do Bydgoszczy. Nim to nastąpi, we wtorek oraz w środę na obiekcie przy ul. Olsztyńskiej odbędą się dwa turnieje w ramach Zaplecza Kadry Juniorów. Początek wtorkowych zawodów wyznaczono na godzinę 16:00, natomiast w środę start do biegu pierwszego jest zaplanowany na 12:00. Nie zabraknie także treningów.
Eko-Dir Włókniarz Częstochowa – 59
9. Artur Czaja – 10+2 (1,2*,2,3,2*)
10. Sebastian Ułamek – 11+2 (3,3,1*,3,1*)
11. Rafał Trojanowski – 4+2 (1*,1,2*,-)
12. Daniel Jeleniewski – 9 (2,t,3,1,3)
13. Tomas H. Jonasson – 12+2 (2*,3,3,2*,2)
14. Oskar Polis – 1 (d,0,1)
15. Hubert Łęgowik – 12 (3,3,3,1,2)
KSM Krosno – 31
1. Marcin Rempała – 9 (2,2,2,3,0)
2. Siergiej Łogaczow – 2 (w,w,0,1,1)
3. Mirosław Jabłoński – 11 (3,2,3,0,3)
4. Patryk Malitowski – 3+1 (0,1*,0,2,d)
5. Ernest Koza – 2 (1,1,t,0)
6. Adrian Bialk – 3 (2,0,1,0)
7. Marcin Turowski – 1 (1,0,0)
Bieg po biegu:
1. (68,46) Ułamek, Rempała, Czaja, Łogaczow (W) 4:2
2. (68,48) Łęgowik, Bialk, Turowski, Polis (D) 3:3 (7:5)
3. (67,26) Jabłoński, Jeleniewski, Trojanowski, Malitowski 3:3 (10:8)
4. (67,93) Łęgowik, Jonasson, Koza, Turowski 5:1 (15:9)
5. (68,88) Łęgowik, Rempała, Trojanowski, Łogaczow (W/u) 4:2 (19:11)
6. (67,60) Jonasson, Jabłoński, Malitowski, Polis 3:3 (22:14)
7. (67,17) Ułamek, Czaja, Koza, Bialk 5:1 (27:15)
8. (67,69) Jonasson, Rempała, Łęgowik, Łogaczow 4:2 (31:17)
9. (67,34) Jabłoński, Czaja, Ułamek, Malitowski 3:3 (34:20)
10. (67,33) Jeleniewski, Trojanowski, Bialk, Turowski 5:1 (39:21)
11. (67,24) Ułamek, Jonasson, Łogaczow, Jabłoński 5:1 (44:22)
12. (68,22) Rempała, Łęgowik, Polis, Bialk 3:3 (47:25)
13. (67,50) Czaja, Malitowski, Jeleniewski, Koza 4:2 (51:27)
14. (67,80) Jeleniewski, Czaja, Łogaczow, Malitowski (D) 5:1 (56:28)
15. (67,99) Jabłoński, Jonasson, Ułamek, Rempała 3:3 (59:31)