RETRO SPEEDWAY 85′: Włókniarz Częstochowa – Motor Lublin (FOTO)
Lata 80. ubiegłego stulecia nie były najlepszym okresem dla częstochowskiego żużla, ekipa Włókniarza zakotwiczyła bowiem wówczas na równą dekadę w drugoligowej mieliźnie. Co gorsza, w tamtych czasach bywały sezony, że Biało-Zieloni znacznie częściej byli dostarczycielami łatwych punktów dla rywali, niż zdobywali oczka do tabeli rozgrywek. Nie inaczej było 19 czerwca 1985 roku, kiedy to częstochowianie zmierzyli się z Motorem Lublin.
Przed meczem w ramach 5. rundy drugoligowych zmagań częstochowianie mieli na swoim koncie zaledwie jedno zwycięstwo. Poważnie jednak myśleli o podratowaniu swojego dorobku punktowego i dlatego kilka dni przed meczem z lublinianami stoczyli kontrolne starcie z beniaminkiem ówczesnej pierwszej ligi czechosłowackiej – zespołem z Březolup.
„Dla gospodarzy była to ważna próba przed czekającym ich w środę trudnym spotkaniem z Motorem Lublin. Egzamin wypadł pomyślnie. Żużlowcy Włókniarza wykazali dobre przygotowanie, imponowali kondycją i walką do ostatniego metra” – można było przeczytać w relacji ze zwycięskiego sparingu Włókniarza (57:33) w „Gazecie Częstochowskiej”.
Mogło się wydawać, że Włókniarze rzeczywiście solidnie przygotowali się do starcia z Motorem. Potwierdził to zresztą 1. wyścig, w którym Marek Cieślak wespół ze Sławomirem Drabikiem pokonali podwójnie swoich rywali. Odpowiedź lublinian była jednak natychmiastowa, bo po dwóch biegach na tablicy wyników był remis, a po trzech, za sprawą defektu Józefa Kafla, goście objęli pierwsze w meczu prowadzenie – 10:8.
Przez większą część spotkanie było niezwykle wyrównane, ale w końcówce znacznie skuteczniej spisywali się już lublinianie, którzy dysponowali przede wszystkim lepszym sprzętem. Ostatecznie wygrali oni przekonująco, bo 51:38. Do triumfu poprowadził ich zdobywca płatnego kompletu punktów (14+1) – Marek Kępa. W zespole gospodarzy z kolei najlepiej wypadł „emeryt” – Marek Cieślak, który wywalczył 10 oczek i bonus; 8 pkt padło łupem wspomnianego już Kafla, który na domiar złego w 14. wyścigu doznał kontuzji oka, która wykluczyła go z kilku kolejnych meczów.
„Drużyna Włókniarza jeździła pechowo, ale trzeba podkreślić, że nie tylko los tu zawinił. Zdecydowanie poniżej możliwości wypadli Dariusz Bieda i Zygmunt Słowiński. Ten pierwszy stracił skuteczność, którą jeszcze rok temu imponował i zaskakiwał rywali. Mimo solidnego treningu w tym sezonie nie może się odnaleźć. Drugi natomiast istnieje na torze tylko fizycznie i czas już chyba odsunąć go do rezerw, a na zwolnione miejsce wprowadzić 18-letniego Andrzeja Puczyńskiego mającego jeszcze braki techniczne, ale porywającego sercem do walki. Zwiększenie częstotliwości startów powinno przyspieszyć proces dojrzewania tego ambitnego żużlowca. Mimo porażki nie można mieć pretensji do pozostałych zawodników. Jeździli walecznie, często nawet na pograniczu ryzyka. W sporcie żużlowym sam człowiek jednak nie wystarcza. Potrzebny jest jeszcze motocykl” – napisano po meczu Włókniarz – Motor na łamach „Gazety Częstochowskiej”.
Na zakończenie sezonu ‘85 lublinianie zajęli 2. lokatę w tabeli i awans do pierwszej ligi pogrzebali sobie dopiero w dwumeczu barażowym z Kolejarzem Opole. Częstochowianie natomiast z zaledwie czterema wygranymi na koncie zajęli piąte miejsce, wyprzedzając tylko GKM Grudziądz oraz Spartę Wrocław.
Motor Lublin – 51:
- Andrzej Cichy 1 (0,-,-,-,1)
- Janusz Łukasik 9 (1,3,2,3,u)
- Roman Feld 8+3 (2*,0,3,1*,2*)
- Jerzy Głogowski 5 (3,2,0)
- Marek Kępa 14+1 (3,3,3,2*,3)
- Leszek Listoś 1 (1,0,0)
- Krzysztof Nurzyński 12+1 (1*,3,2,3,3)
- Piotr Pawłowski 1 (1,u)
Włókniarz Częstochowa – 38:
- Marek Cieślak 10+1 (2*,2,2,3,1,d)
- Słąwomir Drabik 6+2 (3,1*,1*,1)
- Dariusz Bieda 1 (1,0)
- Zygmunt Słowiński 0 (0,-,-,0)
- Józef Kafel 8 (d,3,3,2,0,d)
- Dariusz Rachwalik 4 (2,1,0,1)
- Zygmunt Nocuń 6 (2,2,0,2)
- Andrzej Puczyński 3+1 (1*,2)
Rafał Piotrowski