Jakub Michalski odpowiedział na pytania Kibiców
Kilka dni temu zwróciliśmy się do Was z prośbą o przesłanie mailowo pytań do prezesa KRONO-PLAST Włókniarza Częstochowa Jakuba Michalskiego. Dziękujemy za tak wiele ciekawych wiadomości. Poniżej obiecana rozmowa.
Od kilku dni pełni Pan rolę prezesa KRONO-PLAST Włókniarza Częstochowa. Jakie pierwsze wnioski? Co najbardziej Pana zaskoczyło?
Zaskoczyło mnie niezwykle pozytywne przyjęcie ze strony kibiców i sponsorów. Otrzymałem mnóstwo wiadomości i telefonów z gratulacjami oraz życzeniami powodzenia. Nie ukrywam, że to bardzo miłe i solidnie motywuje do dalszej pracy. Jednocześnie wiem, że za tymi wszystkimi słowami kryją się także konkretne oczekiwania wobec mnie i wobec całego klubu. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak ważny dla Częstochowy jest Włókniarz i jak dużo wysiłku musimy włożyć, żeby klub stanął na mocnych fundamentach i w kolejnych sezonach mógł konsekwentnie się rozwijać. Wniosek po tych pierwszych dniach jest więc prosty – oczekiwania są duże, ale determinacja i chęć działania są jeszcze większe.
Jakie jest Pana doświadczenie zawodowe, czy możemy być spokojni, że Włókniarz z Panem, jako prezesem, będzie się rozwijać? Co skłoniło Pana do tego, żeby podjąć się tego trudnego i odpowiedzialnego zadania, jakim bez wątpienia jest zarządzanie klubem żużlowym?
Przede wszystkim muszę powiedzieć jedno – jestem z Częstochowy. To moje miasto, a Włókniarz to mój klub. Dorastałem oglądając mecze żużlowe i widząc, jak wielkie emocje ten klub budzi w ludziach. Dlatego objęcie funkcji prezesa nie jest dla mnie tylko zawodowym wyzwaniem – to osobista odpowiedzialność i zaszczyt. Zawodowo od kilkunastu lat zajmuję się komunikacją, strategią i zarządzaniem projektami. Pracowałem dla wiodących marek z branż motoryzacyjnej, FMCG oraz usługowej. Współtworzyłem strategie komunikacyjne i działania wizerunkowe. Pełniłem również funkcję dyrektora departamentu komunikacji i CSR w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, gdzie odpowiadałem za projekty o zasięgu ogólnopolskim.
W ostatnich latach prowadziłem także własną agencję PR-ową, realizując projekty dla wielu firm i instytucji. Równolegle rozwijałem fundację Cancer Fighters, inicjatywę, która wspiera osoby chorujące onkologicznie i promuje profilaktykę zdrowotną. To doświadczenie nauczyło mnie konsekwencji, empatii i odpowiedzialności – wartości, które są dla mnie równie ważne w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Wierzę, że dzięki tym wszystkim doświadczeniom, zaufaniu kibiców i zaangażowaniu środowiska jesteśmy w stanie wspólnie budować klub, który będzie nie tylko silny sportowo, ale też stabilny, profesjonalny i nowoczesny.
Jakie są Pana główne pomysły i założenia, które Pana zdaniem koniecznie należy wprowadzić we Włókniarzu? Co kryje się za hasłem “nowy rozdział”. Czy to oznacza, że planuje Pan prowadzić politykę odcięcia się od tego, co było, zanim objął Pan stanowisko prezesa, czy raczej jest Pan zwolennikiem polityki kontynuacji, z tym że na własnych zasadach?
Moim głównym założeniem jest dialog – z kibicami, sponsorami, miastem oraz wszystkimi środowiskami, które są istotne dla klubu, a dla których Włókniarz również ma duże znaczenie. Uważam, że to właśnie otwarta komunikacja i wzajemne zaufanie są fundamentem stabilnych relacji. Chciałbym, aby z czasem każdy, kto jest blisko klubu, czuł, że Włókniarz funkcjonuje w sposób, jakiego oczekuje, profesjonalnie, transparentnie i z szacunkiem dla wszystkich stron. Mamy przed sobą wiele ważnych tematów do uporządkowania i rozwoju – od marketingu, komunikacji i reklamy, przez kwestie organizacyjne wewnątrz klubu, aż po działania związane z rozbudową stadionu i oczywiście sportową stronę funkcjonowania drużyny. To ogromny obszar pracy, który wymaga spójnego, długofalowego planu.
Nie chciałbym dziś rzucać hasłami czy przedstawiać pojedynczych pomysłów. Wierzę, że skuteczne zarządzanie klubem to proces, a nie zestaw doraźnych decyzji. Dlatego patrzymy na wszystko całościowo, jako na projekt długoterminowy, który krok po kroku będzie się rozwijał w sposób przemyślany i konsekwentny. Hasło „nowy rozdział” to początek etapu, w którym chcemy budować przyszłość klubu w oparciu o to, co dobre, ale na nowych zasadach, bardziej uporządkowanych, stabilnych i transparentnych. Chciałbym, żeby kibice i sponsorzy oceniali nas nie po słowach, a po czynach. Dlatego proszę wszystkich o cierpliwość i wsparcie. Z czasem będziemy sukcesywnie informować o kolejnych zmianach i działaniach, które – jestem przekonany – pozytywnie wpłyną na funkcjonowanie klubu.
Czy wiadomo coś więcej o cenach biletów i karnetów na przyszły sezon?
Jesteśmy obecnie na etapie ustalania wszystkich kwestii związanych z ofertą biletów i karnetów na przyszły sezon. Zależy nam, aby przygotować propozycję jak najlepiej dopasowaną do naszych kibiców – tak, by była nie tylko atrakcyjna cenowo, ale też niosła ze sobą pewną wartość dodaną. Pracujemy również nad kilkoma pomysłami i niespodziankami, które mamy nadzieję, jeszcze bardziej zachęcą do zakupu karnetu i podkreślą wyjątkowość bycia częścią Włókniarza. Prosimy o jeszcze chwilę cierpliwości. W niedługim czasie przekażemy pełne informacje na temat cen i szczegółów oferty. Chcemy, żeby była ona dopracowana w każdym szczególe i przygotowana w sposób, z którego wszyscy będziemy mogli być dumni.
Kiedy poznamy pierwsze nazwiska zawodników, którzy w przyszłym sezonie bronić będą barw KRONO-PLAST Włókniarza Częstochowa? Jak zawodnicy, z którymi rozmawiacie, reagują na zmiany w zarządzie klubu? Jak na dziś przedstawia się temat spłaty zawodników, którym klub zalegał pieniądze?
To jeden z tych tematów, w których prosimy jeszcze o odrobinę cierpliwości. Zdajemy sobie sprawę, że kibice z niecierpliwością czekają na pierwsze nazwiska, ale jesteśmy w momencie, w którym wszystko musi zostać dopięte w sposób przemyślany i odpowiedzialny. Naszym celem jest zbudowanie jak najlepszej kadry, ale musimy pamiętać, że proces zmian właścicielskich trwał pewien czas i naturalnie wpłynął na możliwość wcześniejszego prowadzenia rozmów z zawodnikami. Dobre informacje o nowym etapie we Włókniarzu rozchodzą się po środowisku żużlowym, a to buduje pozytywny odbiór klubu.
Jesteśmy również na ostatniej prostej, jeśli chodzi o kwestie związane z licencją. Właściciel klubu, Bartłomiej Januszka, podkreślał ostatnio, że 99% zobowiązań zostało już spłaconych. To bardzo ważny sygnał, który pokazuje, że porządkujemy przeszłość i budujemy solidne fundamenty pod przyszłość. Jestem przekonany, że wkrótce będziemy mogli przekazać kibicom konkretne i dobre informacje.
Jaka jest Pana ocena atmosfery na meczach Włókniarza? Czy jako prezes będzie Pan wspierał powstanie zorganizowanego dopingu? Na jakie atrakcje przed meczem i w trakcie mogą liczyć kibice? Czy posiada pan pomysł na to jak sprawić, żeby kibic Włókniarza wspierający klub ciężko zarobionymi pieniędzmi poczuł się przez ten klub doceniony? Czy ma pan w planie zabiegi takie jak badanie potrzeb kibica oraz satysfakcji po obejrzanym meczu?
Jeżeli chodzi o atmosferę na meczach Włókniarza, to myślę, że trzeba ją rozpatrywać w dwóch aspektach. Po pierwsze – kibice w Częstochowie zawsze byli wyjątkowi. Potrafią stworzyć niepowtarzalny klimat, który od lat wyróżnia nasz stadion na tle innych ośrodków żużlowych. To ogromna wartość i siła tego klubu. Z drugiej strony – mamy pełną świadomość, że ostatnie sezony były trudniejsze, co mogło wpływać zarówno na frekwencję, jak i ogólną atmosferę wokół meczów. Dlatego traktuję ten moment jako idealny czas na odbudowę, na przemyślenie pewnych rzeczy i wdrożenie zmian, które sprawią, że kibice już na pierwszym meczu nowego sezonu poczują, że naprawdę zaczyna się coś nowego. Chciałbym, żeby wyszli ze stadionu z poczuciem, że zostali pozytywnie zaskoczeni: organizacyjnie, wizualnie, ale też emocjonalnie.
Wszystkie te elementy będziemy skrupulatnie spisywać i realizować krok po kroku. Jestem przekonany, że zmiany, które wkrótce zajdą na stadionie, odbiją się bardzo pozytywnie na całym doświadczeniu meczowym. Jesteśmy po rozmowach z miastem, a pan prezydent Krzysztof Matyjaszczyk zapewnił o planowanych inwestycjach, które wkrótce będą widoczne. To kolejny krok, który z pewnością wpłynie na komfort kibiców i jakość widowiska. Jeśli chodzi o badanie potrzeb czy satysfakcji kibiców, nie wykluczamy takich działań, ale liczę, że najważniejszym wskaźnikiem będzie po prostu reakcja samych fanów. Jeżeli po pierwszych meczach będziemy otrzymywać pozytywne sygnały, to będzie dla nas najlepsza informacja zwrotna, że zmiany idą w dobrym kierunku. Wierzę, że wspólnie z kibicami, miastem i wszystkimi zaangażowanymi, stworzymy atmosferę, z której Częstochowa znowu będzie dumna.
Proszę powiedzieć, czy zmieni się coś w kwestii organizacji zawodów i regulaminu imprezy masowej? Jakość podawanego cateringu jest słaba w stosunku do ceny, jaką należy zapłacić. Brak możliwości wnoszenia wody. Na sporej części zawodów sportowych dopuszcza się oryginalnie zamknięte opakowania 0,5 L
Chciałbym podkreślić, że organizacja zawodów oraz cała oferta kierowana do kibiców to jeden z kluczowych tematów, zarówno dla mnie, jak i dla właściciela klubu, Bartłomieja Januszki. Doskonale wiemy, że mecze żużlowe to nie tylko sportowe emocje, ale również całe wydarzenie, które powinno dostarczać pozytywnych wrażeń od początku do końca, również w kwestiach organizacyjnych, infrastrukturalnych czy gastronomicznych. Nie ukrywam, że to obszar, w którym chcemy wprowadzić zauważalne zmiany. Mamy świadomość, że nie wszystko działało tak, jak powinno, dlatego kwestie takie jak jakość cateringu, ceny, czy ogólna oferta dla kibiców, będą przedmiotem szczegółowej analizy i rozmów z partnerami.
Zależy nam, by kibic przychodzący na stadion czuł się komfortowo i miał poczucie, że klub dba o jego potrzeby. To nie są zmiany, które da się wdrożyć z dnia na dzień, ale zapewniam, że traktujemy je bardzo poważnie. Wierzę, że w sezonie 2026 kibice odczują wyraźną poprawę w jakości organizacji meczów i całego doświadczenia związanego z pobytem na stadionie.
Czy jest szansa na wykorzystanie pana kontaktów z Cancer Fighters i zaproszenie na mecze Włókniarza współpracujących z fundacją znanych sportowców z innych dyscyplin?
To, czy na naszych meczach będą pojawiać się znani sportowcy z innych dyscyplin czy osoby ze świata mediów, czas oczywiście pokaże. Na ten moment trudno o konkretne deklaracje, ale nie wykluczam, że w przyszłości takie sytuacje będą miały miejsce. Natomiast jeśli już pojawia się wątek Fundacji Cancer Fighters, to mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że jako klub będziemy chcieli regularnie i aktywnie angażować się w różnego rodzaju inicjatywy społeczne. Dla mnie osobiście to niezwykle ważny obszar, bo jeśli tylko ma się możliwość, warto wykorzystywać potencjał i zasięg klubu, by robić coś dobrego dla innych. Dlatego mogę zapewnić, że Włókniarz będzie obecny w akcjach, które niosą realną wartość społeczną, czy to poprzez wspieranie pojedynczych osób, czy całych środowisk. Chcemy, by nasz klub był nie tylko sportowo silny, ale też odpowiedzialny i wrażliwy na potrzeby ludzi.
Czy ma Pan w planach remont stadionu miniżużlowego na ulicy Brzegowej?
Jeśli myślimy o przyszłości Włókniarza i chcemy budować solidne podstawy młodzieżowe, to bez wątpienia musimy zaczynać od miniżużla, a co za tym idzie od obiektu przy ulicy Brzegowej. To właśnie tam rodzą się pierwsze pasje i umiejętności młodych zawodników, którzy w przyszłości mogą stanowić o sile naszego klubu. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że w tym momencie skupiamy się na kilku innych, bardziej pilnych kwestiach organizacyjnych i finansowych. Jednak absolutnie nie zapominamy o naszej drużynie miniżużlowej i o całym zapleczu szkoleniowym. Krok po kroku będziemy realizować kolejne działania, również te związane z rozwojem i modernizacją infrastruktury przy Brzegowej. Proszę pamiętać, że od momentu zmian właścicielskich minęło naprawdę niewiele czasu, dlatego potrzebujemy chwilę, by precyzyjnie rozplanować wszystkie działania na najbliższe miesiące i lata. Miniżużel jest jednak zdecydowanie jednym z ważnych punktów na naszej mapie planów, bo to właśnie tam zaczyna się przyszłość Włókniarza.
