Wieczór z Józefem Jarmułą to był hit!
W poniedziałkowy wieczór za sprawą Józefa Jarmuły wróciliśmy do pięknych wspomnień. Podczas spotkania w Hotelu Arche Częstochowa, legenda żużla opowiadała o swoich przeżyciach, które, a jakże, kręciły się przede wszystkim wokół czarnego sportu.
Pan Józef to postać ikoniczna nie tylko dla kibiców częstochowskiego Włókniarza, w barwach którego sięgnął m.in. po Drużynowe Mistrzostwo Polski. To bohater, który postawą na torze cyklicznie udowadniał, iż wyprzedza swoją epokę. Nie bez kozery sam zainteresowany niegdyś otwarcie przyznał, że urodził się za wcześnie.
W latach 70. minionego wieku nie było w Częstochowie osoby, która nie znałaby nazwiska Jarmuła. Kibice Włókniarza wybierając się na mecz żużlowy byli przygotowani na wielkie show. Wielu z nich chodziło „na Jarmułę”. Przyciągał publikę jak magnes i… wciąż to w sobie ma! Dobitnie przekonaliśmy się o tym w poniedziałek podczas spotkania w Hotelu Arche.
Frekwencja na tym wydarzeniu okazała się pozytywnym zaskoczeniem. Na kilka minut przed rozpoczęciem spotkania i oficjalnym przywitaniu gwiazdy wieczoru, osoby odpowiedzialne za organizację w pocie czoła dostawiały kolejne krzesła dla stale przybywających gości. Wśród nich byli koledzy z toru pana Józefa: Marek Cieślak, Lech Zapart, Józef Kafel i Jerzy Łotocki. Na wydarzeniu zjawili się też Dariusz Rachwalik czy Rafał Osumek.
Józef Jarmuła zmierzając w kierunku przygotowanego dla niego honorowego miejsca otrzymał owację na stojąco. Reakcja bohatera dnia była rozbrajająca, bo pan Józef wymownie złapał się za głowę widząc oklaskujący go tłum ludzi. Na wstępie, w swoim zawadiackim stylu zapytał, kto z obecnych w sali pamięta go z czasów jazdy na torze. W górze ujrzeliśmy las rąk.
Dzięki opowieściom Józefa Jarmuły i anegdotom, do których wracał wraz ze wspomnianymi kolegami z toru, wszyscy przenieśliśmy się w czasie. Twarze ludzi, którzy przyszli po latach ponownie zobaczyć swojego idola, wyrażały sentyment, z kolei żar w ich oczach był dowodem na to, że wspomnienia odżyły. Klimat dawnych lat dodatkowo był odczuwalny dzięki motocyklowi z silnikiem zamontowanym w pozycji stojącej – dokładnie taki, na jakim swoje show serwował w latach świetności pan Józef.
Goście zgromadzeni na spotkaniu z Józefem Jarmułą mogli nabyć jego autobiografię, z której całkowity dochód przeznaczony jest na zawodników, którzy trwa stracili zdrowie w wyniku wypadku na torze żużlowym.
Gospodarzem wydarzenia był Hotel Arche Częstochowa, który regularnie zaprasza do siebie znane osoby ze świata sportu i kultury. Osobne podziękowania dla Roberta Jasiaka z kanału Wspieraj Kulutę za poprowadzenie spotkania.
Pełna galeria z tego wydarzenia dostępna jest TUTAJ.