“Nie zapadną pochopne decyzje”. Wnioski z audytu sportowego
Wynik drużyny Krono-Plast Włókniarza Częstochowa w roku 2024 w rozgrywkach PGE Ekstraligi nie spełnił oczekiwań Kibiców, Sponsorów, jak i Zarządu klubu. Brak awansu do fazy play-off przez zespół, w który zainwestowano wiele milionów złotych, wymógł na nas przeprowadzenie audytu sportowego. O jego efektach wypowiadają się Daniel Mlek, wiceprezes ds. sportowych oraz dyrektor sportowy, Robert Jabłoński.
Zespół Krono-Plast Włókniarza Częstochowa zajął dopiero 7. miejsce w PGE Ekstralidze w roku 2024. Prezes klubu, Michał Świącik, zapowiedział przeprowadzenie audytu sportowego, co miało miejsce w ostatnich tygodniach pracy klubu.
Robert Jabłoński, Daniel Mlek: Dyspozycja drużyny w minionych rozgrywkach PGE Ekstraligi jest dla nas absolutnie niedopuszczalna. Zespół składał się z zawodników, którzy powinni zagwarantować nie tylko spokojny ekstraligowy byt na kolejny sezon, ale sprawić, iż Włókniarz włączy się do walki o najwyższe cele – mamy tutaj na myśli miejsce w pierwszej czwórce. Skończyło się jednak dopiero na 7. miejscu, a od spadku z elity dzielił nas raptem punkt. Należy podkreślić, że brak awansu do czołowej szóstki poskutkował dla nas wielomilionowymi stratami finansowymi. Dlatego zaraz po fatalnym w wykonaniu naszej drużyny ostatnim meczu w Grudziądzu, zabraliśmy się do pracy i rozpoczęliśmy wnikliwą analizę wszelkich czynników, które sprawiły, iż wynik zespołu był aż tak wysoce niezadowalający.
Jakie są pierwsze wnioski?
Podjęliśmy kroki dotyczące zawodników, którzy w głównej mierze nas zawiedli. Zgodnie z obowiązującym regulaminem, poprosiliśmy o sprawdzenie czy środki, które powinny zostać przez nich przekazane na przygotowanie do sezonu, tj. zwłaszcza inwestycje w sprzęt, rzeczywiście zostały spożytkowane zgodnie z ich przeznaczeniem. Więcej szczegółów na ten moment zdradzić nie możemy, ponieważ sprawa toczy się przed Trybunałem PZM. Możemy jedynie potwierdzić, iż domagamy się zwrotu części środków. Byli cyklicznie finansowani w trakcie sezonu, więc nie jest prawdą to, o czym mówi się w przestrzeni publicznej, iż zostali wypłaceni wyłącznie po sezonie.
Leon Madsen był jednak liderem drużyny. Czy mimo to, wobec niego również podjęto podobne kroki?
Tak i już wyjaśniamy dlaczego. Pozasportowa postawa Leona Madsena była dla nas, jak i dla całego klubu, rozczarowująca. Gdyby nasz były kapitan zagrał z nami w otwarte karty i odpowiednio wcześniej poinformował o swoim zamiarze zmiany klubu, wówczas mielibyśmy większe pole manewru na rynku transferowym. W chwili, gdy dowiedzieliśmy się, iż Leon Madsen opuszcza nasze szeregi, musieliśmy działać w ekspresowym tempie i mieliśmy zawężone pole manewru, co wymogło na nas dodatkowe, niemałe koszty.
Co ze sztabem szkoleniowym?
To kolejny efekt naszego audytu sportowego. Decyzją klubu, umowa z dotychczasowym trenerem pierwszej drużyny, panem Januszem Ślączką, nie została przedłużona. W trakcie sezonu natomiast rozwiązaliśmy umowę z ówczesnym menedżerem zespołu, panem Piotrem Mikołajczakiem. Na ten moment trwają zaawansowane rozmowy z osobą, która miałaby poprowadzić drużynę w nadchodzącym sezonie. Pragniemy stanowczo podkreślić, że wszelkie spekulacje medialne dotyczące roli trenera dla Bartosza Świącika są bezpodstawne. Bartosz Świącik pozostaje odpowiedzialny za sekcję miniżużlową oraz pit-bike, co jest jego priorytetowym zadaniem w strukturach klubu. Powielanie takiej dezinformacji ze strony mediów jest w naszej ocenie doszukiwaniem się bądź kreowaniem zamętu wokół klubu.
Czasu zostało coraz mniej.
Spokojnie. Chcielibyśmy, aby to wyraźnie wybrzmiało, że nie zamierzamy podejmować pochopnych decyzji. Nie bez przyczyny to tyle trwa, bo to następy wniosek wynikający z audytu. W tym przypadku nie musimy działać w pośpiechu. Osoba, która wcieli się w rolę prowadzącego pierwszą drużynę, musi spełniać nasze kryteria oraz przede wszystkim posiadać w naszej subiektywnej ocenie odpowiednie kompetencje. Zawodnicy do rozgrywek przygotowują się w większości indywidualnie, natomiast treningi ogólnorozwojowe z młodzieżą są prowadzone przez trenerów Piotra Ruszela, Piotra Lichotę i Józefa Kafla. Jesteśmy też po wielu rozmowach z Sebastianem Ułamkiem, podczas których dogłębnie analizowaliśmy wyniki juniorów w sezonie 2024.
No właśnie, przejdźmy do juniorów. Czy po nich spodziewaliście się więcej?
Zdecydowanie, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę koszty, jakie ponieśliśmy inwestując w ich sprzęt. Wyniosły one dokładnie 1,4 mln złotych. Mówimy tutaj o samym sprzęcie, ponieważ całkowity koszt szkolenia i utrzymania młodzieżowców przekroczył 2 mln złotych. Sprzęt, jaki zagwarantowaliśmy naszym juniorom był absolutnie z najwyższej półki. Doszliśmy do wniosku, że ich dyspozycja nie mogła wynikać z powodów sprzętowych. Nad tym tematem cały czas dyskutujemy. Chcielibyśmy natomiast przekazać, że w dalszym ciągu w sztabie zajmującym się szkoleniem młodzieży widzimy Józefa Kafla. Z kolei w przypadku Bartosza Świącika, tak jak już wyżej zostało powiedziane, pod jego pieczą pozostanie sekcja miniżużlowa oraz pit-bike.
Czy podjęto jakieś inne kroki kadrowe?
Tak. Do klubu dołączył znany i ceniony w żużlowym świecie mechanik, Dariusz Łapa. W przeszłości współpracował on m.in. z Andreasem Jonssonem czy śp. Lee Richardsonem. To podczas jego obecności w teamie, tytuł Młodzieżowego Indywidualnego Mistrza Polski zdobył Mateusz Świdnicki. Teraz Dariusz Łapa będzie wsparciem dla Szymona Ludwiczaka. Ponadto, nie bez przyczyny w zespole pojawili się wspomniany Mateusz Świdnicki czy Philip Hellstrom-Bangs, którzy mogą stanowić alternatywę na pozycję U24. Przypominamy także, że w naszym zespole ponownie pojawił się Franciszek Karczewski, który miniony sezon spędził w barwach bydgoskiej Polonii, gdzie nabrał pewności i doświadczenia. Ponadto, do tej pory bazowaliśmy na silnikach od jednego tunera. Teraz się to zmieni i skorzystamy ze sprzętu od co najmniej trzech tunerów. Wszystko po to, aby znaleźć najlepsze możliwe rozwiązania. Dodajmy, że najmniej doświadczonych młodzieżowców nie zamierzamy blokować, tylko chcielibyśmy wypożyczyć ich do ośrodka z Krakowa, gdzie mogliby nabierać potrzebnego doświadczenia. Jesteśmy już po wstępnych rozmowach.
Co dalej?
Wnioski są takie, aby działać w sposób wyważony i dokładnie przemyślany. Nie sztuką jest ogłosić trenera, bo tego domaga się opinia publiczna. Zrobimy to dopiero w momencie, kiedy uznamy to za stosowne i w 100 procentach będziemy pewni, że wybrany przez nas człowiek poprowadzi zespół w możliwie najlepszy sposób. Inaczej też podeszliśmy do budowy zespołu. Postawiliśmy na zawodników o odpowiednich walorach charakteru, tj. waleczność, nieustępliwość na torze i ambicja sportowa. Celem drużyny jest utrzymanie w PGE Ekstralidze i wierzymy, że wspólnymi siłami uda nam się go zrealizować. Na koniec, z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia, życzymy wszystkiego najlepszego naszym Kibicom. Dziękujemy, że jesteście z nami na dobre i na złe oraz liczymy, że postawa zespołu sprawi, iż Krono-Plast Arena będzie miejscem chętnie przez Was odwiedzanym.