RETRO SPEEDWAY 94′: Włókniarz CzÄ™stochowa – Motor Lublin (FOTO)

Mecz Włókniarza Częstochowa z Motorem Lublin sprzed blisko trzech dekad był niezwykle ważny dla ekipy gospodarzy. Ówczesny beniaminek I-ligowych rozgrywek w poprzednich siedmiu kolejkach triumfował bowiem tylko dwukrotnie i potrzebował dużych punktów niczym kania dżdżu.

Spotkanie, które rozegrano w Boże Ciało 1994 roku, od samego początku przebiegało pod dyktando Biało-Zielonych. Częstochowianie już po dwóch wyścigach prowadzili wszak 9:3 i w dalszej części meczu kontrolowali przebieg rywalizacji, regularnie powiększając przewagę. Jedyne, na co tego dnia było stać lublinian, to zwycięstwo w jednym z wyścigów. Pozostałe kończyły się remisem bądź wygraną Włókniarza. Ostatecznie miejscowi zwyciężyli 52,5:37,5.

Na ten nietypowy wynik wpływ miała 8. gonitwa dnia, w niej bowiem na metę jednocześnie wpadli Janusz Stachyra oraz Leigh Adams. Marek Czarnecki z Wrocławia, który był arbitrem spotkania, nie był w stanie wskazać zwycięzcy tego pasjonującego wyścigu i finalnie przyznał rywalom sprawiedliwie po 2,5 punktu.

Lubelski Australijczyk był zresztą tego dnia najjaśniejszą postacią swojej drużyny. Przy nazwisku Adamsa znalazło się aż 17,5 oczka. Zabrakło mu jednak wsparcia ze strony reszty drużyny. Drugi najskuteczniejszy zawodnik Motoru, Marek Kępa, wywalczył tylko 6 punktów.

O pewnym triumfie gospodarzy w 1994 roku zadecydowała znacznie równiejsza postawa całego zespołu, niż to było w przypadku rywali. Wśród częstochowian aż trzech jeźdźców, czyli: Janusz Stachyra, Sławomir Drabik i Sebastian Ułamek, zapisało przy swoich nazwiskach dwucyfrowe zdobycze punktowe. Optymizmem mógł napawać szczególnie występ tego ostatniego. Przypomnę przecież, że wówczas młodszy z braci Ułamków nie miał jeszcze skończonych 19 lat. 

Finalnie w sezonie ‘94 ekipa Włókniarza zajęła 6. miejsce w tabeli, a oczko niżej sklasyfikowano lublinian. Obydwa zespoły zachowały więc status I-ligowca.

Na zakończenie warto wspomnieć, że pierwszy raz w sekcji Retro Speedway prezentujemy zdjęcia śp. Karola Zagziła. Przez wiele lat był on naszym fotografem klubowym i działaczem Włókniarza. Podczas zawodów w Częstochowie pełnił m.in. funkcję kierownika parku maszyn. W sezonie ‘94 za fotografię cieszącego się po wygranym wyścigu Janusza Stachyry otrzymał nagrodę za żużlowe zdjęcie roku. Odszedł z tego świata 19 lipca 2019 roku.

Rafał Piotrowski