Włókniarz, tu się szkoli. Rozmowa z Bartoszem Śmigielskim

Włókniarz, tu się szkoli” – to cykl wywiadów z członkami sztabu szkoleniowego oraz zawodnikami Włókniarza Częstochowa, którzy już teraz święcą sukcesy w różnych kategoriach zmagań. Porozmawiamy z najważniejszymi osobami oraz aktorami całego systemu szkolenia adeptów w naszym klubie.

Kolejnym bohaterem cyklu rozmów z młodymi przedstawicielami Biało-zielonych został Bartosz Śmigielski, który niedawno zdał licencję “Ż”. Wychowanek Włókniarza Częstochowa w lutym przyszłego roku skończy 16 lat.

Bartek, zacznijmy od początku, a więc jak w ogóle zaczęła się Twoja przygoda z żużlem? Skąd decyzja, że chciałbyś spróbować swoich sił na motocyklu żużlowym?

Od dziecka uczęszczałem na stadion wspólnie z tatą, który zaraził mnie pasją do tego sportu. Na pczątku, jak każdy, byłem po prostu kibicem, ale w pewnym momencie poczułem, że naprawdę interesuje mnie to i chciałbym spróbować ugryźć żużel z tej drugiej strony, jako zawodnik. Tak to się mniej więcej zaczęło.

Co było dla Ciebie najtrudniejsze na samym początku? Który element najtrudniej było opanować?

Chyba najtrudniej poradzić sobie ze stresem, który na początku mnie nie opuszczał. Motocykl żużlowy to naprawdę specyficzna, charakterystyczna maszyna. Prowadzenie go nie należy do łatwych. Trudno to załapać, ale z czasem wszystkiego można się nauczyć.

Co do tej pory uważasz za swoje największe osiągnięcie w krótkiej karierze?

Hm, myślę, że po prostu zdanie licencji żużlowej to dla mnie na ten moment największy sukces. Brałem również udział w mistrzostwach Śląska, to także swego rodzaju wyróżnienie. Mam nadzieję, że największe osiągnięcia dopiero przede mną.

O jakim największym sukcesie marzy wobec tego Bartosz Śmigielski?

Lista jest dość długa, pewnie będzie też aktualizowana z biegiem czasu (śmiech). Cóż, na pewno, tak jak większość młodych chłopaków, chciałbym kiedyś zakwalifikować się do mistrzostw świata, a potem je wygrać. Na ten moment jednak nie stawiam sobie tak wygórowanych oczekiwań. Moim celem jest stabilizacja formy na jak najwyższym, możliwym poziomie oraz wygrywanie poszczególnych wyścigów na zawodach.

Jakie warunki do rozwoju panują z klubie z Częstochowy? Czy młody adept, który zapisuje się do szkółki od samego początku otoczony jest opieką?

Zdecydowanie tak, warunki do rozwoju w Częstochowie są na najwyższym poziomie, absolutny top. Tak naprawdę nie potrzebujemy niczego, dostajemy dosłownie wszystko, począwszy od motocykla, po wyposażenie, kask, gogle i można by tak wymieniać. Do tego w klubie pracują świetni ludzie, znający się na rzeczy. Na nic nie mogę narzekać i bardzo się cieszę, że mam możliwość dorastania właśnie tutaj pod wodzą fachowców.

A czy starsi koledzy również podpowiadają Wam, dają jakieś wskazówki choćby na treningach?

Jasne, Jakub Miśkowiak bardzo często udziela mi wskazówek, pomaga i wspiera. Podobnie zresztą Kacper Woryna jak i wielu innych. Atmosfera jest świetna i każdy “gra do jednej bramki”.

Który z obecnie startujących żużlowców jest Twoim idolem, wzorem do naśladowania?

Wspomniany przed momentem Jakub Miśkowiak. Bardzo podoba mi się jego styl jazdy, staram się na nim wzorować. Pomimo młodego wieku ma na koncie już ogrom sukcesów indywidualnych i drużynowych. Innym zawodnikiem, którego styl mi odpowiada jest Oskar Polis. Jego ataki niemal zawsze są zdecydowanie, czasami wręcz agresywne ale nie ukrywam, że imponuje mi to – twarda walka o każdą pozycję i punkty.

Obecnie trwa zimowa przerwa. Czy dla Ciebie to czas na odpoczynek i “reset”, a może już przygotowujesz się do nowego sezonu?

Cały czas trenujemy, mamy wynajętą halę i w teraz, w okresie zimowym, skupiamy się głównie na treningach siłowych. Sam również przygotowuję się indywidualnie, sporo jeżdżę na crossie.

Na koniec zapytam Cię o główną drużynę Włókniarza. Doszło do szeregu zmian kadrowych. Jak sądzisz, jaką siłą będziemy dysponować w sezonie 2023?

Uważam, że potencjał drużyny jest ogromny i stać nas będzie na walkę o najwyższe cele, mówię o mistrzostwie Polski. Nie będzie o to łatwo, wiele drużyn się wzmocniło, ale mamy w składzie znakomitych zawodników.

Kto zatem będzie naszym najtrudniejszym rywalem?

Myślę, że aktualny Drużynowy Mistrz Polski, Motor Lublin.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.

Dziękuję.

Rozmawiał Sebastian Sirek