RETRO SPEEDWAY 98′: Włókniarz Malma Częstochowa – WTS Atlas Wrocław (FOTO)
Końcówka XX wieku była istną sinusoidą w wykonaniu żużlowców Włókniarza Częstochowa. W 1995 roku Biało-Zieloni stoczyli bowiem heroiczny bój o utrzymanie w pierwszej lidze, sezon później dosyć niespodziewanie sięgnęli po tytuł mistrzowski, a w 1997 roku z hukiem spadli do niższej klasy rozgrywkowej. Do sezonu ‘98 częstochowianie podeszli więc z planem, aby jak najszybciej wrócić do grona najlepszych żużlowych ekip w Polsce.
Zamierzenia te na papierze wydawały się realne do wykonania, ale gorzej było z tym w rzeczywistości. Już na inaugurację sezonu Włókniarz przegrał na własnym torze z RKM-em Rybnik. Później, startując w osłabieniu, Lwy traciły punkty również we Wrocławiu oraz w Gdańsku. O ewentualnym powrocie żużlowców spod Jasnej Góry do elity miał więc zadecydować rewanżowy mecz z Atlasem Wrocław.
Spotkanie w ramach XX rundy drugoligowych rozgrywek w sezonie ‘98 gospodarze rozpoczęli w wymarzony przez siebie sposób: Sławomir Drabik z Rafałem Osumkiem pokonali podwójnie Dariusza Śledzia oraz Piotra Barona. Kolejne dwa wyścigi zakończyły się podziałem punktów, a o dalszych losach tego pamiętnego meczu zadecydował 4. bieg. „Po starcie młodzieżowiec WTS – Mariusz Węgrzyk przedłużył prostą i wwiózł w bandę Ułamka i Hancocka. Został za to wykluczony, ale Włókniarz – jak się później okazało – stracił jednego z liderów. Sebastian został poturbowany i opuścił tor w karetce” – czytamy w „Gazecie Wyborczej” opis tego feralnego biegu.
Sebastian Ułamek z podejrzeniem kontuzji kręgosłupa trafił do szpitala, ale osłabiony Włókniarz nie zamierzał składać broni. Po siedmiu wyścigach powiększył nawet przewagę do 8 pkt – 25:17. Odpowiedź gości była jednak natychmiastowa. Wygrali podwójnie kolejne dwa biegi i przy stanie 27:27 mecz zaczynał się niejako od nowa. Status quo utrzymywał się po kolejnych gonitwach, a w 11. odsłonie dnia znów dał o sobie znać antybohater tego spotkania, czyli Mariusz Węgrzyk. Tym razem ofiarą wychowanka RKM-u Rybnik był Rinat Mardanszin. Za ten faul ówczesny junior otrzymał wykluczenie do końca zawodów.
Jak było, to pan sam widział – Rosjanin powiedział po meczu do dziennikarza „Gazety Wyborczej”. Jeden Węgrzyk sam dwóch załatwił. Nie wiem, czy było to specjalnie czy nie, ale wiem, że były to ewidentne faule, których można było uniknąć.
Mardanszin zacisnął wówczas zęby i dokończył rywalizację w spotkaniu. W końcówce skuteczniejsi okazali się jednak wrocławianie, którzy ostatecznie zwyciężyli jednym oczkiem – 45:44. Było to zwycięstwo na miarę awansu ekipy Atlasa do pierwszej ligi. Włókniarz natomiast po tej porażce musiał się pogodzić z tym, że sezon ‘99 spędzi także na drugoligowym froncie.
Obok kontuzji Sebastiana Ułamka o porażce z wrocławianami zadecydowały także defekty. Wspomnieć należy, że w poprzednich osiemnastu spotkaniach częstochowianie zanotowali w sumie dziesięć awarii sprzętu, a w samym meczu z Atlasem ich motocykle odmawiały posłuszeństwa czterokrotnie. W meczu sprzed ponad dwóch dekad najlepiej po stronie Biało-Zielonych spisali się Rafał Osumek (10 pkt) oraz Sławomir Drabik i Artur Pietrzyk, którzy zapisali przy swoich nazwiskach po 9 oczek. Z kolei w zespole gości klasą dla siebie był indywidualny mistrz świata z sezonu ‘97 – Greg Hancock, który wywalczył 16 pkt.
Jechaliśmy u siebie i to była nasza duża przewaga. Awans był więc w zasięgu ręki. Wszyscy w zespole byli wtedy zmobilizowani i nastawieni na zwycięstwo. Niestety się nie udało, zabrakło do tego kilku punktów. Ja odjechałem wtedy dosyć dobre spotkanie, ale niedosyt na pewno został – po latach wspomina ten feralny dla Włókniarza mecz Artur Pietrzyk.
WTS Atlas Wrocław – 45:
- Dariusz Śledź 3 (1,0,-,2,0)
- Piotr Baron 9 (0,3,3,3,0)
- Greg Hancock 16+2 (3,3,2*,2*,3,3)
- Mirosław Cierniak 5 (0,2,3,0)
- Adam Łabędzki 10+1 (3,0,3,2*,2)
- Rafał Haj 2 (0,2,0)
- Mariusz Węgrzyk 0 (w,0,w)
- Krzysztof Zieliński – NS
Włókniarz Malma Częstochowa – 44:
- Sławomir Drabik 9 (3,3,1,d,2)
- Rafał Osumek 10+1 (2*,2,d,3,3)
- Sebastian Ułamek 2 (2,u/-,-,-)
- Mariusz Staszewski 3+1 (1*,1,1,d)
- Rinat Mardanshin 6+2 (1*,1*,2,1,1)
- Artur Pietrzyk 9+1 (2,3,2,1,1*)
- Piotr Radzki 4+1 (2,1,1*)
- Robert Jucha 1 (1,0)
Rafał Piotrowski